Słyszeliście kiedyś o metaforach? Ba, widzimy ich pełno ale zrobione w tak banalny sposób i zobrazowane w jeden wspólny cel jakim jest wmówienie nam co obiera tę metaforę... bez pozostawienia nam jakichkolwiek sposobów wyborów wolnego przeanalizowania ich na swój sposób, a o to przecież w tym wszystkim chodzi, czyż nie?
Chciałbym zacząć od tego, że każdy ich używa, nie znam osoby która nigdy by nie powiedziała czegoś co wprawiłoby mnie w odrobinę namysłu i wywnioskowanie... o co tak na prawdę jej chodziło, też tak macie? :D Fakt, czasem nie są to zbyt mądre sformułowania a wręcz idiotyczne ale wtedy mamy wymówkę że zrozumieliśmy coś na swój sposób i jedna wielka kropka!
Psia kość! Głupku! Słońce, kochanie, debilu... to też metafory, ale nie zawsze, czemu? Choćby nawet z tego powodu że do niektórych pasują? Nie, to dlatego że niektórzy nie mają ani wyrobionych zdolności jakimi są poprawne myślenie, albo są po prostu pod czegoś wpływem (pisałem o tym coś w poprzedniej notce)... no ale zaraz, zaraz bo próbuję wmówić coś co nie jest prawdą, gdyż ktoś kto jest pod jakimś wpływem mniejszym czy większym często obrabia każde słowo, a nawet "aha" w metaforę wielu, wielu rozwiązań!
I na koniec, jeśli chodzi o TO coś, to bez TEGO nie byłoby zabawy rozmową, ciekawego dialogu, lub po prostu tekstu piosenki o ba! Pomyślmy sobie że tekst piosenki nie obrany jest w żadną metaforę... nie smakuje to ani trochę, jest sztuczne, na siłę no i... bezużyteczne. Ponieważ... jak ptak wlatuję w drzewa waszych głów zasiedlając słowa które płyną z ust... :)
Tym akcentem kończymy dzisiejsze rozwiązanie sprawy "metafor", które uważam na odfajkowane na mojej liście i czekajcie na następny wpis. A tak w ogóle, czy Wy obieracie dużo słów i skojarzeń z metaforami? Czy kiedyś powiedzieliście to o tym nie wiedząc z czystego przyzwyczajenia? :D
Do następnego, cześć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz