czwartek, 27 października 2016

UCZucia

Dwie na dziesięć osób według nigdy nie zrobionej sondy okazuje znacznie więcej uczuć niż inne... w sumie, czy to ważne? Właśnie nie, bo mimo że jak każdy patrzy na innych uczucia są zbyt prywatną i nie dla każdego dostępną sferą naszej poczciwej (lub mniej) osobowości.

Nigdzie na żadnym papierku nie jest napisane prawo, które nakazuje nam zmieniać swoje postrzeganie i coś co do czegoś czujemy. Czujemy odrazę - to normalne, czujemy słodycz - to normalne... nie ma i nigdy nie będzie urządzenia które zawładnie naszymi uczuciami i nie pozwoli  żeby kropla spłynęła po policzku wbrew naszej woli, choć to często przez innych lecz nie pod ich wpływem tak się dzieje.



Paraliż emocjonalny zajmuje tutaj kluczowe miejsce, gdyż można się przy nim nabawić wielu niesamowitych jak i mniej lubianych rzeczy. Jak często przecież słyszymy, że ktoś nad sobą nie panuje i daje się ponieść emocjom - pewnie nieraz a przynajmniej choć ten raz! Trzeba się wtedy liczyć z pewnymi konsekwencjami, dlatego wiele osób stara się nad nimi panować, utrwalając na doświadczeniach swoich i zaobserwowanych z otoczenia zasady.
Jak zawsze podam jakiś przykład bo bez tego nigdy się nie obejdzie, a mianowicie... kurcze po co podawać jakiśkolwiek przykład, skoro nie ma to najmniejszego sensu gdyż każdy na daną sytuację zareaguje w nieco inny sposób i tutaj jest miejsce na następną część, a mianowicie odmienność emocjonalną...



Ja będę śmiał się z czegoś co dla Ciebie może być niczym ciekawym i godnym zainteresowania a następnie Ty będziesz płakać z czegoś co u mnie nie wzbudzi żadnego większego wzruszenia wiedz, że to jest czymś normalnym. Nie należy się rzecz jasna jakoś specjalnie zniechęcać faktem, że ktoś inny śmieje się z tego a ktoś z czegoś innego, ale kiedy jest na odwrót i większość rzeczy i sytuacji wywiera taki sam wpływ na dwie osoby jest mowa i szansa na wielką i przyjaźń, a jeśli to on i ona... na naprawdę wulkaniczny wybuch emocji połączony jednym strumykiem.



Podobno każdy sknera jest takim w środku a każdy bezdomny jest bezduszny, jakieś chore stereotypy ciągle wdają mi się we znaki gdy rozmawiam z różnymi osobami poznając przy tym ich prawdziwe oblicze o którym na samym początku mógłbym wywnioskować tyle samo co oni na podstawie jakiegoś marginesu (który z resztą też został wymyślony przez ludzi). Nad swoimi uczuciami można zapanować a uczucia innych można choć trochę poznać aby wiedzieć co jest na TAK a co jest u kogoś na NIE. Marny los ludzi, którzy myślą inaczej - czemu? Bo ich odczucia nie będą tajemnicą dla innych a dla nich samych.


To tyle na dziś, a Wy zadajcie sobie pytanie - na ile dobrze znacie swoje prawdziwe ja i reakcję na różne bodźce świata zewnętrznego jak i tego w Was samych?
Do następnego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz