poniedziałek, 3 października 2016

ZApachy

Nie chcę, nie mogę i nie mógłbym wydostać z siebie chociaż trochę entuzjazmu gdybym nie poczuł choć jeden raz na dzień świeżego powietrza, które dodaje energii do wszystkiego, na wszystko i wszędzie. 
Nie mógłbym zaprzeczyć też, że miłość ma zapach, kłótnia, bliskość, oddalenie, strach, rozpacz czy nawet dzień... 

Do czego próbuję dojść? Otóż do tego, że wiele osób boi się poczuć zapach bliskiej mu osoby, zapamiętać go na stałe aby później z zamkniętymi oczyma rozpoznać która to, ta jedyna. Lecz nie zajmujmy się tylko sferą miłości i grubych refleksji, które mimo że mają duży z tym związek nie poruszają całego tematu. Bo po coś mamy nosa, nie tylko do interesów.



Mam idealny przykład! Który pasuje w to idealnie: otóż ludzie, jak to z natury - pierwsze widzą później myślą, czują, chcą. Dajmy dziesięć kwiatów, zapytajmy który wybraliby na swój ulubiony. Większość z nich nie podejdzie nawet powąchać jeśli ich do tego nie namówimy. Spojrzą na kolor, który jest nietrwały i zmienia się cały czas. Sami oceńcie, uważacie że to dobry przykład? Bo ja myślę, że rewelacyjny.



Człowiek różni się od drugiego to jest faktem, nie każdemu musi się podobać to samo, jeden woli ostrzejsze, drugi łagodniejsze zapachy, jeden się do niektórych przyzwyczai a drugi będzie miał ten jeden obrany za wroga na całe życie a może i jeszcze dłużej głęboko gdzieś... Gwarancją sukcesu nie jest "katar" lub cholerne udawanie a pogodzenie się z tym i zastanowienie się głęboko co tak na prawdę napędza Cię od środka i jak bardzo CO porusza Wasze zmysły.



Ja osobiście na swojej szafie mam można powiedzieć że dużo różnych zapachów i perfum - bo kto ich nie lubi (nienawidzę, ale po prostu nienawidzę tych wszystkich wścibskich osób które w mojej obecności w miejscu publicznym wyciągają swoje cholerne perfumy w spreyu i "duszą" tym niczego winnych ludzi, w tym mnie i pewnie Was, pokazując... nic?). Mam je na każdą okazję, bo okazja też ma zapach. I w tym momencie pytacie, co Ty do cholery mówisz? Mówię o szczegółach które napędzają nas w codziennym życiu i ich nie dostrzegamy zostając puści i niedopracowani (może na koszt innych). A Wy? Macie swój ulubiony zapach, a może kilka zależnie od sytuacji?
To tyle na dziś, temat wyczerpany przez mój mózg, ale nie przez Wasz!
Do następnej!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz